Ocena testowanych kosmetyków w Październiku cz.1

11/02/2015
Kochani,

rozpoczęłam serię pt."Testowanie kosmetyków w (danym miesiącu)", a teraz czas na relację z tych testów.
Na wstępie powiem tylko tyle, że na produktach, od których oczekiwałam naprawdę bardzo wiele, chociażby ze względu na rekomendacje innych osób, a także na markę, od której można wiele oczekiwać.


Zacznę od produktu, który już kiedyś był moim ulubieńcem, a po raz kolejny przypomniał mi, za co go lubię.
1) Żel siarczkowy do kąpieli i aromaterapii SPA dr Duda , poj.1l, cena 23zł.
Bardzo dobry produkt, który przygotowuje naszą skórę do przyjęcia dobrej jakości kosmetyków po dłuższej kąpieli w tym żelu . Jak dla mnie jest to jeden z produktów, które będą u mnie na pierwszym miejscu, w kategorii produktów do kąpieli. Mogę go Wam polecić, bo produkt ma naprawdę mnóstwo dobroczynnych właściwości, wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, pielęgnuje skórę nadmiernie złuszczającą się, nawilża skórę, wygładza ją i zmniejsza rozstępy.



Kolejne produkty to dwie maseczki, które zaskoczyły mnie swoim bardzo dobrym składem i działaniem.
1) Odmładzająca maska do twarzy na mleku łosia , seria Bania Agafii, poj.100ml, cena 5,20zł.
Nie myślałam, że ta odżywka naprawdę może wygładzić i ukoić moją skórę twarzy. Maska z mlekiem łosia ma bardzo dobry skład (m.in.: różeniec górki, sachalińską morwę białą, organiczny biały wosk pszczeli). Maska ma delikatny zapach mleka, ale nie jest to zapach, który po nałożeniu jej na twarz przytłacza, nic z tych rzeczy. Zapach przywołuje na myśl, dobre śmietankowo - waniliowe, domowe ciasto. Super, polecam bardzo gorąco.




2) Biała glinka z czarnym kminem , poj.100g, cena 12zł.
Ja mam mniejszą wersję tej maseczki, ale już przymierzam się do zakupu większego opakowania. To, co ta maseczka robi, przechodzi wszelkie wyobrażenie o dobrej masce do twarzy. Idealnie oczyszcza, wygładza i nadaje skórze cudownego uczucia świeżości i jędrności. Polecam każdemu, kto lubi glinki na twarz, ale również tym, którzy nie zaznali jeszcze dobroci tego produktu. Dzięki temu, że maska z glinką zawiera kmin, mogłam zrobić dodatkowy, dokładny peeling twarzy. Jest to kolejny produkt, który wart jest polecenia i ląduje na mojej liście produktów do kupienia:)



Z takich jeszcze produktów pielęgnacyjnych, testowałam moją ukochaną pastę z serii liści manuka.
Pasta do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom , z serii Liście Manuka, poj.75ml, cena 7,20zł.
O tej paście również wspominałam, w jednym z wpisów nt olejowania ( Czas na olejowanie ), gdzie opisałam Wam jak bardzo produkt mnie urzekł. Jest to naprawdę  godny polecenia produkt, dzięki któremu mamy pewność, że skóra jest dobrze oczyszczona i przygotowana na przyjęcie kolejnego produktu, czy to na bombę witaminową, w postaci maseczki, bądź też dobrze, nawilżającego kremu. Musimy pamiętać, że pasta jest bardzo ostra, więc na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Uważam, że cena jest adekwatna do jakości tego produktu. Polecam i na pewno znajdzie się on w ulubieńcach Października.



W testowanych kosmetykach znalazły się dwa mleczka do ciała i jedno serum.
1)Mleczko do ciała wyciąg z francuskich winogron , produkcji: Organic Therapy, poj.200ml, cena 15,50zł.
Mleczko jest bardzo delikatne i ma przyjemny zapach. Natomiast nie jestem do niego przekonana, czegoś mi w nim brakuje;/ Nie jest to produkt, za który zapłaciłabym ponownie 15zł. Jeżeli lubicie delikatne balsamy/mleczka do ciała, które nie zawierają SLS, parabenów, glikoli, silikonów i innych świństw, to ten produkt Wam się na pewno sprawdzi. Dla mnie to nie jest mój ulubieniec, ale oceniam go dobrze.



2) Odżywcza emulsja do ciała z maliną nordycką , firmy:Neutrogena, poj.400ml, cena 24,45zł.
Dobry produkt ze względu na konsystencję, zapach i naprawdę odżywiła moją skórę zwłaszcza na nogach. W sumie to dość drogi kosmetyk, ale czy wart swojej ceny? Chyba nie bardzo. Wiem, że wiele osób, w tym blogerki pisały o tym kosmetyku same dobre rzeczy, ale jak dla mnie ma przeciętne działanie. Oczywiście, nie jest zły, ale jak za taką cenę i jak na taką firmę, oczekiwałam czegoś więcej. Nie polecam, ale też nie odradzam. Ja na pewno, nie kupię go ponownie.



3) Krem modelujący okolice brzucha , firmy L'oreal, poj.125ml, cena ok.18zł.
Jak dla mnie totalny BUBEL!!!!Krem jest okropny, po aplikacji krem się rolował, tworzył na skórze film, którego nie lubię w kosmetykach. Cena 18zł za poj.125ml, i za taką kiepską jakość kremu, to totalna pomyłka. Nie polecam Wam tego kremu, nie dość, że nic nie robi,to jeszcze brudzi i pozostawia nie miłe wrażenie. Pod koniec miesiąca przestałam go używać, bo szkoda mi było ubrań i nie mogłam sobie poradzić z nie miłym uczuciem na skórze.


Do mycia włosów testowałam dwa szampony.
1) Szampon odżywczy Magiczna Moc Olejków , firmy:L'oreal, poj.400ml, cena ok.14zł.
Kolejny BUBEL!!!Nie wiem, co się dzieje z tą firmą. Produkty L'oreala coraz bardziej i częściej mnie rozczarowują, głównie swoją jakością. Ten szampon jest przereklamowany, a dokładniej jest rzadki, nie odżywia, po umyciu włosów mam splątane końcówki, a dodatkowo zapach nie jest jakoś porywający. Totalna pomyłka, to nie jest na pewno szampon odżywczy, a po jego stosowaniu dostałam łupieżu, co mnie bardzo mocno sfrustrowało. Takiego przesuszenia skóry głowy, nie dostałam dawno od używania szamponu. Temu produktowi mówię stanowcze NIE!!!!



2) Szampon do włosów zniszczonych Restore, firmy Syoss, poj.250ml, cena ok.15zł.
Jestem pod wielki wrażeniem tego szamponu. podchodziłam z dużym dystansem zarówno do firmy Syoss, jak i też samych produktów. Szampon ma przepiękny zapach jadwabiu, kwiatów i pudrowych perfum. Moje włosy polubiły ten kosmetyk. Cena 15zł za ten szampon to trochę za dużo, ale jeżeli będzie jeszcze jakaś promocja na ten szampon to na pewno sięgnę po kolejne opakowanie, ale tym razem wybiorę inną wersję. Myślę, że warto poznać szerszą linię kosmetyków tej firmy.



I ostatnim produktem, który znalazł się na mojej liście do testowania było Mleczko kolagenowe do kąpieli z proteinami jedwabiu, firmy BingoSPA, poj.500ml, cena 12,90zł.
Przyjemne, kremowe mleczko do kąpieli, które robi delikatną pianę i ładnie pachnie. Dzięki temu, że mleczko zawiera proteiny jedwabiu, moja skóra po kąpieli nie była sucha. Produkt godny uwagi, ale cena mogłaby być niższa, albo za tę cenę, większa pojemność.



Wszystkie produkty, które używałam podczas minionego miesiąca ,zmusiły mnie do systematycznego ich używania, aby moja opinia o nich była jak najbardziej obiektywna. Oczywiście, że Wy możecie mieć swoje zdanie na ich temat, Wam poszczególne produkty mogły przypaść do gustu, w związku,  z czym bardzo chętnie poczytam w komentarzach Wasza opinię na ten temat.
Mimo wszystko cieszę się, że dzięki tej serii poznałam nowe produkty, które stały się moimi ulubieńcami i z całą pewnością będę do nich wracała.

pozdrawiam Was serdecznie i do miłego,
Angelika


12 komentarzy:

  1. Uwielbiam produkty Ziaja i Loreal - nigdy mnie nie zawodzą :)).
    Ciekawie recenzujesz ;).

    www.aleksandraczaja.blogspot.com - zapraszam do mnie, mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, Ziaja jest bardzo dobrą polską firmą i w większości przypadków nie zawiodła mnie. Tak jak napisałam odnośnie L'oreal jest to firma, która produkuje bardzo dobre produkty, ale te kolorowe. Jeżeli chodzi o pielęgnację, pozostawiają wiele do życzenia, ale oczywiście to moje zdanie:) Dziękuję i na pewno do Ciebie zajrzę.

      Usuń
  2. Z tych produktów miałam tylko pastę z ziajki i jak najbardziej się u mnie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że pasta z Ziaji sprawdza się coraz większej ilości osób i to dobrze, bo jest naprawdę świetna:)

      Usuń
  3. Uzywałam produktu z syoss, ale tylko odżywkę, która według mnie jest świetna ;)


    Mój blog - Klik. Zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam również ten szampon, będziesz z niego naprawdę zadowolona:)

      Usuń
  4. ja bardzo lubię ten balsam Neutrogeny, uwielbiam jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawił mnie ten żel siarczkowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałabym się że takie produkty jak Neutrogena i Loreal wypadną kiepsko w tym zestawieniu. Mogę zrozumieć Neutrogenę, bo sama oceniłabym ją nisko. Dla mnie najlepszy kosmetyk to dobry i tani, ten może jest dobry ale do najtańszych nie należy ;) A co do szamponu Loreala, w zasadzie nie pamiętam czy kiedykolwiek go miałam, ale słyszałam o nim wiele. Przekonałam się nie raz że chwaląc cos w internecie, nie musi to być takie cudowne w realu ;)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak to jest z tymi kosmetykami, dużo szumu w internecie na ich temat, a kiedy przychodzi o użycia, testowania na sobie, czar i zachwyt nad produktem gdzieś ulatnia się. Cieszę się, że moja recenzja mogła pokazać inne oblicze tak topowych marek jak L'oreal i Neutrogena, bo wychodzę z założenia, że lepiej jest napisać szczerą prawdę, bo wtedy wpis jest bardziej wiarygodny.Oczywiście, że lepiej jest się przekonać samemu i wyrobić własną opinię, ale są to kosmetyki dość drogie, więc warto poznać negatywy produktu niż inwestować w reklamę i zachwyt innych. Dziękuję za miłe pozdrowienia, oczywiście będę do Ciebie Słońce zaglądała:)Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - pamiętajcie, że odwiedzam wszystkich komentujących :)

Proszę, nie reklamuj swojego bloga, nie będę publikowała postów zawierających jakiekolwiek linki! Jeżeli Twój blog mnie zaciekawi, z pewnością będę do Ciebie zaglądała.

SZABLON BY: PANNA VEJJS.