Bardzo spóźnieni ulubieńcy Października 2015r.

11/13/2015
Witajcie Kochani,


bardzo Was przepraszam, że tak późno pojawia się wpis poświęcony ulubieńcom minionego miesiąca, ale uwierzcie mi, że miałam naprawdę dużo pracy i zajęć dodatkowych. Wiem, że za każdym razem obiecuję sobie i Wam, że będę systematycznie robiła wpisy, ale czasem jest to po prostu niemożliwe.
Wracając do tematu wpisu, czyli ulubieńców Października, chciałam Wam powiedzieć, że miniony miesiąc, jak i ten obecny(Listopad), poświęcony jest oczyszczaniu. Zarówno zewnętrznemu, jak i temu wewnętrznemu. Może zacznę od kosmetyków, które pomagały mi w oczyszczeniu skóry i rozjaśnieniu przebarwień, których nie jesteśmy w stanie uniknąć w ciągu całego swojego życia.



W pielęgnacji twarzy i jej oczyszczaniu towarzyszyło mi pięć  kosmetyków.
1) Żel myjący +peeling+masa, oczyszczanie 3w1, firmy Lirene, poj.75ml, cena ok 15zł.
Produkt wybielający bo tak mogę nazwać m.in ten kosmetyk, bardzo fajnie sprawdzał mi się podczas moich kąpieli. Podczas jednego użycia miałam 3 produkty w jednym czasie nałożone na twarz. Bo miałam lekki peeling, żel i maseczkę. Bardzo dobry produkt, ale trzeba pamiętać, że bez innych kosmetyków wybielających przebarwienia, ten produkt jest za słaby.



2) Krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc, firmy Ziaja, poj.50ml, cena ok.11zł.
Krem złuszczający stosuję codziennie, po wieczornym demakijażu, ale zanim go nałożę, nakładam jeszcze jeden krem wybielający. Bardzo dobry produkt, ale nie można nakładać go zbyt dużo. Wprawdzie nie zrobi nam krzywdy, ale może się rolować. Rana skóra twarzy wygląda bardzo świeżo, więc uznaję ten kosmetyk za sprawdzony i z całą pewnością będę do niego wracała co jakiś czas. To nie jest kosmetyk do ciągłego stosowania:)



3) Krem wybielający na noc, firmy Floresan, poj.100ml, cena 13zł.
Krem wybielający to doskonały produkt, jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak zawarta wit.C w tym kremie przepięknie rozjaśniła moje przebarwienia pigmentacyjne. Produkt jest bardzo delikatny, przez co mamy gwarancję, że nie zrobi nam krzywdy. Gorąco Wam polecam ten krem, zwłaszcza w pielęgnacji po lecie, gdzie przybywa nam piegów i innych przebarwień od słońca.



4) Alantandermoline, lekki krem, wersja niebieska, firmy "UNIA", poj.50g, cena ok.6,50zł.
Alantandermoline bardzo lubię, zarówno za jego działanie, jak i też za to, że nigdy nie zrobił mi krzywdy. Zawiera d-pantenol 10%, dzięki któremu mamy gwarancję, że wszelkie nasze podrażnienia zostaną złagodzone, a skóra łatwiej i szybciej będzie się regenerowała. Krem godny polecenia i na każą kieszeń:)



I na koniec mój nieśmiertelny krem, do którego powróciłam po krótkiej przerwie:
5) Delikatny krem pielęgnacyjny, firmy Nivea Baby, poj.200ml, cena ok.13zł.
Krem Nivea Baby zawsze kupuję czy to w Rossmanie, czy też w Carrefour i wiem, że warto za niego dać każde pieniądze. Krem z uwagi na to, że jest przeznaczony dla dzieci, jest naprawdę delikatny i doskonale nawilża moją skórę zwłaszcza po zastosowaniu kwasów podczas mojego wybielania.
Nawilża, łagodzi podrażnienia i nie podrażnia oczu, a to jak dla mnie jest bardzo ważny czynnik.



Pozostając w temacie oczyszczania, przez cały Październik stosowałam cukrowy peeling do ciała , który bardzo dobrze działa na moją skórę.
Antycellulitowy, cukrowy peeling do ciała, z serii: Bania Agafii, poj.100ml, cena 5,10zł.
Peeling cukrowy jest bardzo ostry, w związku, z czym na pewno nie jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji. Peeling zawiera w sobie olejek z rozmarynu, więc nie tylko tonizuje i przyśpiesza krążenie krwi, ale również nawilża:) Polecam!!!



Ciało po kąpieli, po moich treningach musiałam czymś nawilżyć i tu mam trzy produkty, dwa do ciała i jeden do rąk.
1) Olejek do ciała z olejem sezamowy i ekstraktem z wanilii, firmy Wellness&Beauty, poj.150ml, cena ok.11zł.
Olejek z sezamem i wanilią przecudnie pachnie, nawilża,a skóra po nim jest naprawdę gładka i wypielęgnowana. Z całą pewnością będę częściej po niego sięgać, cena jest bardzo przystępna, a i sama jakoś olejku również mnie zadowala.



2) Oliwkowy, luksusowy krem silnie regenerujący, firmy Eveline Cosmetics, poj.200ml, cena ok.11zł.
Krem oliwkowy rzeczywiście doskonale nawilża i nie ma tego dziwnego efektu powleczenia na skórze. Jak śledzicie mojego bloga, wiecie, że bardzo lubię ten krem i dość często ląduje w moich ulubieńcach. Ale muszę Wam się przyznać do tego, że ostatnio firmy Eveline Cosmetics ma bardzo słabej jakoś swoje kosmetyki. Nie wiem z czego to wynika, ale zawiodłam się już na kilku i kiedy sięgam w sklepie po jakiś produkt tej firmy, robię to bardziej roztropniej niż kiedyś. Mam nadzieję, że firma wróci znów do swojej świetności, a jej kosmetyki również będą na wysokim poziomie. Tego im i sobie życzę. Krem godny uwagi i polecenia:)



3) Aktywnie odmładzające serum do rąk "Młode dłonie", firmy Eveline Cosmetics, poj.125ml, cena ok.10zł.
Krem do rąk "Młode Dłonie" firmy Eveline Cosmetics jest jednym z najlepszych zarówno tej firmy, jak i też innych firm. Mam nadzieję, że firma nie zniszczy tego składu i nadal będzie to mój ulubieniec.Krem ma w swoim składzie 10% UREA, co stanowi duży plus tego kremu, a przy tym zapach jest nieziemski. Super, każdemu mogę go polecić na 100%:)



Do pielęgnacji włosów używałam dwóch produktów,odżywki i szamponu, który był również przeze mnie testowany ze względu na polecenia innych.
1) Szampon do włosów Restore , firmy Syoss, poj.250ml, cena ok.15zł.
Szampon Syoss przepięknie pachnie, doskonale nawilża i z całą pewnością ma dobry skład. Jedyny minus to taki, że trochę jest drogi, ale od czasu do czasu będę po niego sięgała. Może skuszę się i będę próbowała innych kosmetyków tej marki:)



2) Odżywka/balsam do włosów 'Drożdże piwne", firmy Belita& viteks, poj.450ml, cena ok.10zł.
Balsam z drożdżami piwnymi bardzo często nakładałam na włosy w weekend, wtedy kiedy miałam więcej czasu i mogłam dłużej sobie posiedzieć w tym produkcie. Piękny zapach i te lśniące włosy po zastosowaniu odżywki, sprawił, że u mnie jest już drugie opakowanie, które czeka na użycie. Kochani, gorąco Wam polecam ten kosmetyk, za śmieszne pieniądze, możecie mieć naprawdę świetny kosmetyk do pielęgnacji włosów. A przecież odrobina luksusu należy się każdemu:)



Ostatnio kupiłam bardzo dobrą odżywkę do paznokci i również o niej muszę wspomnieć w moic ulubieńcach:)
1) Odżywka do paznokci Maximum Growth, firmy Sally Hansen, poj.13,3ml, cena ok.16zł.
Odżywka Maximum Growth zdecydowanie wzmocniła moje słabe paznokcie. Ze względu na to, że ciągle borykam się z problemem rozdwajających się paznokci, ta odżywka dała mi nadzieję, że mogę je wzmocnić i chociażby trochę zminimalizować ten problem. Kiedyś bardzo sceptycznie podchodziłam do marki Sally Hansen, ale widzę, że ta firma ma naprawdę dobre produkty, warte swojej ceny.



W ulubieńcach kolorowych znalazły się trzy produkty.
1) Stylizator do brwi , firmy Pierre Rene, cena ok.17zł.
Bardzo dobry produkt, szkoda tylko, że z czterech elementów, używam tylko dwóch :-( Wolałabym, aby taki zestaw miał te elementy, które są mi potrzebne, ale produkt i tak wart uwagi. Stylizator mam już przeszło pół roku i bardzo jestem z niego zadowolona.



2) Paleta cieni Redemption Palette Iconic Dreams , firmy Makeup Revolution London, 12 odcieni w op., cena 20zł.
W paletce gównie są kolory brązowe, idealna pigmentacja i ładnie rozprowadzają się na powiece. Ich zaletą jest również długość utrzymania się koloru i przepiękne podkreślenie oka:) Używam jej codziennie, a wygląda jak nowa. Lubię taką jakość produktów.



3) Rozświetlacz High Lights w płynie firmy Technic, poj.12ml, cena ok.10zł.
Ten rozświetlacz stosuję razem z podkładem, mieszając oba te produkty. Nadaje on skórze naturalne rozświetlanie i przede wszystkim jest bardzo wydajny.



Na sam koniec będzie trochę pachnąco. Mam dwie wody perfumowane, jeden perfum do pomieszcze i jedną świecę.
1) "Beauty", woda perfumowana, Calvin Klein, poj.100ml, cena ok.130zł.
"Beauty" to świeży, delikatnie kwiatowy zapach, w którym zakochałam się od pierwszego użycia. Na pewno w swoim składzie perfumy mają jaśmin, skórkę z grejfruta, limonkę i drzewo sandałowe, oraz piżmo. Pięknie utrzymuje się na mojej skórze, ale mógłby być jeszcze trwalszy.



2) "Lolita Lempicka", woda perfumowana, Lolita Lempicka, poj.100ml, cena 100zł.
Lolita Lempicka ma bardzo zdecydowany zapach wanilii, piżma, drzewa sandałowego, palonego bursztynu, a także plaster miodu. Ciężki, zdecydowany zapach, który stał się moim ulubieńcem nie tylko tego miesiąca.



3) Perfumy do pomieszczeń i samochodu "Zanzibar", firmy Pachnąca Szafa, poj.50ml, cena ok.14zł.
Perfumy Zanzibar stosuję kiedy moje mieszkanie jest już wysprzątane, a pokoje są gotowe na przyjęcie odrobiny świeżego zapachu. Perfumy pachną delikatnie cytryną, drewnem i na pewno nie drażnią, co jest ich dużym plusem:)



4) Cranberry Ice, duża świeca, Yankee Candle, cena 78zł.(promocja na goodies.pl )
Cranberry Ice na pierwszym miejscu przypomina mi gumę balonową, słodko - kwaśną i taką, którą pamiętam z dzieciństwa. Kiedy ją palę przepięknie pachnie słodkimi owocami z domieszką skórki cytrynowej, drewna i cynamonu. Przepiękna i na pewno będzie odpalana do końca roku:) POLECAM!!!



I to już wszyscy moi spóźnieni ulubieńcy Października 2015 roku:) Jestem ciekawa, czy znacie którykolwiek z polecanych przeze mnie produktów. Macie swojego jednego ulubieńca minionego miesiąca?

pozdrawiam Was ciepło i do następnego:)
Angelika

2 komentarze:

  1. Miałam krem do rąk z Eveline, byłam bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  2. Krem Nivea Baby u Nas również gości , szczerze mówiąc używamy go całą rodziną ;) Ma przyjemną lekką konsystencję , i świetnie działa na naszą przesuszoną skórę;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - pamiętajcie, że odwiedzam wszystkich komentujących :)

Proszę, nie reklamuj swojego bloga, nie będę publikowała postów zawierających jakiekolwiek linki! Jeżeli Twój blog mnie zaciekawi, z pewnością będę do Ciebie zaglądała.

SZABLON BY: PANNA VEJJS.