Kochani,
dziś wpis poświęcony spóźnionym ulubieńcom Marca:)
Zacznę od ulubieńców nie kosmetycznych. W Marcu dużo pracy miałam w domu, w związku, z czym aby umilić sobie ten czas paliłam świece.
Wiodącą święcą, którą najczęściej paliłam była świeca mojej ukochanej marki Yankee Candle, ale w wydaniu "Lovely Kiku",
http://www.goodies.pl/duze-sloje-classic/449-lovely-kiku.html
Zapach przecudny, trochę słodki, ale przełamany zapachami orientalnymi. Wyczuwam wanilię, drzewo sandałowe, kwiaty, cytrynę, a przede wszystkim olejek migdałowy i arganowy. Ta świeca zdecydowanie pobudzała moje zmysły, podczas pracy:)
Cena dużego słoja wynosi 97zł.Świecę zakupiłam przez internet w
http://www.goodies.pl/
Kolejnym ulubieńcem Marca była herbata, do której ponownie wróciłam. jest to zielona herbata z owocem pigwy, firmy Big-Active. Cena za 100g ok.6zł.
Znakomicie gasi pragnienie, a w smaku nie jest taka sucha, jak większość zielonych herbat. Lubię jeszcze zielone herbaty z jaśminem. Być może producent zrobi taką wersję:)Nie ukrywam, że miałby jedną chętną na zakup takiej mieszanki.
A teraz ulubieńcy kosmetyczni. Trochę tego było w tym miesiącu, ale tylko dlatego, że chciałam wypróbować kolejne kosmetyki, które sobie kupiłam.
Zacznę może od kremów do twarzy, które doskonale radziły sobie z moją skorą w tym miesiącu.
W pierwszej kolejności krem, którego używałam na noc. Krem z miodem Manuka, fimy Amincer Pharma, który kupiłam w Carrefour. Krem kosztował ok.18zł, za 50ml, był na promocji, obecnie kosztuje ok.25zł. Za pewne sięgnę po kolejne opakowanie. Krem jest rewelacyjny, dobrze nawilża, przyjemnie pachnie i co ważne, naprawdę poprawił kondycję mojej skóry.Polecam z czystym sumieniem:)
Kolejny krem, który stosowałam codziennie, zarówno pod makijaż, jak i też po demakijażu, to krem Nivea. Sensitive, krem na dzień, z SPF 15, do cery wrażliwej. Cena takiego kremu ok.10zł, za 50ml. Doskonale nawilża, przyjemnie pachnie i nie miałam uczucia, że skóra jest ściągnięta. Ten krem możecie kupić wszędzie, ja najczęściej kupuje go w Rossmanie.
Chusteczki do demakijażu, również dość często ratowały moją skórę, podczas porannej pielęgnacji. Te kupiłam w Leclercu, za ok.5zł, 25szt. Chusteczki dobrze oczyszczają skórę i dzięki temu, że zawierają wit C i wyciąg z zielonej herbaty odświeżają i nie powlekają skóry. Chusteczki zostały wyprodukowane we Francji, firmy Inell Visage. Jedyny minus to taki, że jak się otworzy opakowanie, lep jaki zamyka opakowanie nie spełnia swojej funkcji :(
W tym miesiącu sięgnęłam po olejek do ciała, firmy NIVEA. Była to wersja olejku, który ma za zadanie wygładzenie skóry. Olejek bardzo ładnie pachnie, nawilża dzięki temu, że jest z domieszką avocado. Cena olejku: 15zł, za 250ml. Olejek kupiła w Rossmanie i wiem, że dość często ta wersja jest w promocji. Olejek jest bardzo wydajny i jak tylko skończy mi się to opakowanie, kupię kolejne.
Teraz trochę kolorówki:) Bazą po makijaż była baza firmy Ingrid Cosmetics. Baza wygładza i matuje. Rzeczywiście mój makijaż trzymał się bardzo długo na twarzy, przez co nie musiałam za bardzo poprawiać makijażu w ciągu dnia. Bazę kupiłam w SuperPharmie, za ok.15zł, 30ml. Obecnie nie mogę nigdzie znaleźć tej bazy.
Po bazie, którą używałam nakładałam podkład firmy Soraya. 3D Express Lifting Make Up sceniczny, nr 04 kolor Orzechowy. Podkład kupiłam w Rossmanie, za ok.12zł, 33ml. Dobrze kryje, matuje i nie zatyka porów. Już mam kolejne opakowanie, ponieważ obecne już sięgnęło dna:) polecam zwłaszcza do makijażu wieczorowego.
Kolejny produkt, to czarny eye liner, który kupiłam w Rossmanie, za ok.6zł. Eye liner posiada tak delikatny pędzelek, który pozwala zrobić idealnie cienkie kreski.
Brwi malowałam pudrem z firmy Golden Rose, nr 105, cena 11zł, za 2,5g.Puder jest bardzo wydajny, ładnie podkreśla kontur brwi i długo utrzymuje się na brwiach.
http://goldenrose.pl/produkty/oczy/pudry-do-brwi/puder-do-brwi-240.html
Dość ciekawym produktem jest bronzer i rozświetlacz w jednym, firmy Royal Cosmetic Connections. Bronzer kupiłam w za ok.8zł.
http://cocolita.pl/bronzery/royal-bronzing-shimmer-brick-bronzer-i-rozswietlacz-w-jednym?from=listing&campaign-id=14 Bronzer kupiłam przez Internet,w
http://cocolita.pl/
Ciekawy i nie za mocny, podkreśla idealnie kości policzkowe i nadaje skórze idealnie piękny kolor.
A teraz najlepsza część ulubieńców, czyli zapachy:) I tak, w tym miesiącu najczęściej i bardzo intensywnie maltretowałam 2 zapachy.
Pierwszy to "Satine", Lalique. Idealnie nadaje się zarówno na dzień, jak i na wieczór. piękny pudrowy zapach drewna, piżma i cynamonu. Dużo czuć w nim przypraw, przydymionych i wymieszanych z odrobiną słodkich migdałów. Jedyny minus, jest mało trwały, pomimo tego, że jest to wersja wody perfumowanej. Cena ok.100zł, za 100ml, przy wersji testera wody perfumowanej.
http://www.iperfumy.pl/lalique/satine-woda-perfumowana-tester-dla-kobiet/
Drugi i bardzo trwały zapach, który uwielbiam, to "Queen", Queen Latifah.
Mocny, korzenny i twardy zapach. Zdecydowanie dla tych, ,którzy lubią zapachy orientalne, piżmowo - sandałowe. Cena ok,70zł, za 100 ml.
https://www.perfumeria.pl/Ona/Perfumy/Queen-Latifah-Queen-woda-perfumowana?gclid=COKmlZKT7sQCFaPVcgodZQkAeg
Opis ze strony www.perfumeria.pl
Nuta głowy: bergamotka, mandarynka, tequila.
Nuta serca: kolendra, koniak, jaśmin, różowy pieprz.
Nuta podstawowa: paczula, kadzidło, wanilia, bób tonka, drzewo sandałowe, piżmo.
Zapach z 2009 roku.
I co myślicie o moich ulubieńcach? Czekam na Wasze komentarze.
życzę udanego weekendu:)
Angelika