Zakupowe co nie co w Ladymakeup.pl

3/31/2016
Kochani,


tuż przed świętami, postanowiłam zrobić małe zakupy w sklepie Ladymakeup.pl , do którego w ostatnim czasie dość często zaglądałam, ale nigdy nie miałam czasu,żeby złożyć zamówienia. Tym razem się udało i chciałabym Wam pokazać, co też udało mi się kupić:))



Zacznę od pędzli do makijażu, bo tych jest najwięcej:
1) Pędzel do cieni, marki KAVAI, nr 88
Pędzel jest idealny do rozcierana i widzę, że pędzelek jest dobrej jakości, ale zobaczymy, jak sprawdzi się w pracy. Cena 17,20zł



2) Pędzel do rozcierania cieni, marki Makeup Revolution, nr PRO E103
Pędzel z Makeup Revolution  bardzo ładnie rozciera cienie i powiem szczerze, że mam już jeden taki pędzel i tym razem wzięłam od razu dwie sztuki:) Ten pędzelek sprawdził się idealnie,więc zdecydowanie mogę go Wam polecić. Cena za sztukę 10zł.



3) Pędzel do cieni, firmy LOVETO.PL, nr P32
Pędzelek nie jest za duży, ale będzie odpowiedni do aplikacji cieni.
Cena 5,59zł w promocji( cena regularna: 6,99zł)



4) Pędzel do cieni, firmy LOVETO.PL, nr P43
Pędzel do blendowania, który widzę, że zdecydowanie spełni swoją rolę;)
Cena 9,99zł.



Nie wiem jak Wy, ale ja marki Loveto.pl nie znam, więc tym bardziej jestem ciekawa jak sprawdzą się te dwa pędzelki, które sobie kupiłam:)


Do koszyka wrzuciłam również dwie nowości (przynajmniej dla mnie), a mianowicie pudry sypki, rozświetlające, marki HEAN.



Wybrałam dwa odcienie tego pudru, a mianowicie nr 2 (naturalny) i nr 5(świetlisty beż). Szkoda, że puder jest w tym samym kiepskim opakowaniu, które występuje w pudrze sypki z marki PAESE, ale ocenię je podczas używania tego produktu. Pojemność opakowania to 20g i ma przepiękny, pudrowo-kwiatowy zapach. Cena jednego opakowania to 13,99zł.

Skusiłam się również na bronzer w formie prasowanej , marki W7. Ten produkt mam w wersji Smooched, w przepięknym czarnym, matowym opakowaniu (coś na wzór produktów marki Sleek), z dużm lusterkiem w środku. Bronzer ma poj.8g i obecnie jest w cenie promocyjnej 13,49zł, Natomiast cena regularna to 17,90zł.





Kupiłam również, długo oglądany kremowy żel-cień do powiek Color Tattoo, marki Maybelline, ale głównie z myślą o robieniu kresek na górnej powiece. Produkt użyłam(jak na razie) tylko jeden raz i wiem jedno, że ciężko się go nakłada, ale bardzo ładnie zastyga na powiece. W związku, z czym mam mieszane uczucia, więc zdecydowanie muszę więcej z tym produktem popracować,aby móc cokolwiek więcej o nim powiedzieć. Zdecydowałam się na odcień Timeless Black, nr 60. Cena za produkt 16,99zł ( cena regularna 22,99zł)




I na sam koniec wybrałam sobie parę cieni, które przykuły moją uwagę:)
1) Cień do powiek, marki Glazel, nr A2.
Cień Glazel jest cieniem sypkim i nie każdy potrafi z taką wersją cieni pracować. Zdecydowałam się na ten cień i tę markę, ze względu na odcień tego produktu. Wersja A2 jest jasnym cieniem, ale z połyskiem, w słońcu mieni się perłą, różem i delikatnym fioletem, ale co jest też ważne,nie ma w sobie żadnego tandetnego brokatu. Cena za opakowanie to 15zł.




2) Paleta 7 cieni do powiek, marki W7, Jet Set.
Paleta składa się z 7 cieni, w tym 3 matowe i 4 perłowe. Idealnie sprawdzi się zarówno przy makijażu dziennym i wieczorowym. Nie jest to tandetna paletka, a cienie zdecydowanie nie są brokatowe, lecz z delikatnymi drobinkami, które ładnie będą odbijały światło. Paletka jest w świecącym, czarnym opakowaniu, z dużym lusterkiem i aplikatorem (którego ja i tak nie używam). Cena za ten zestaw to 13,90zł.




Dorzuciłam jeszcze trzy cienie marki Makeup Revolution, a są to:
  • Get Ready!
  • Black Heart
  • Rave all night!



Pojedyncze cienie są przepięknie napigmentowane, zwłaszcza ten odcień Get Ready!, który przypomina soczystą pomarańcze, złamaną odcieniem marchewki. Cienie są w cenie regularnej 5zł, ale ja zakupiłam je w cenie 3,75zł za sztukę. 


Kochani i tak prezentują się ostatnie moje zakupy w sklepie Ladymakeup.pl , który jak możecie sami zobaczyć ma szeroki wachlarz produktów, od najtańszych,po te droższe, z wyższej póki. Ja jestem z tych zakupów bardzo zadowolona. Ciekawe jest też to, że podczas zakupów zbieracie punkty na swoim koncie, które przy kolejnych zakupach upoważniają Was do rabatu. Poczytajcie sobie o tych zasadach TU .
Dajcie znak, w komentarzach, czy znacie te produkty i czy sprawdziły się Wam? A może znacie ten sklep i możecie mi coś ciekawego polecić. Czekam na Wasze wpisy:)


pozdrawiam ciepło i do następnego:)
Angelika

Rozstrzygnięcie drugiego rozdania w Marcu 2016r.!!!!

3/30/2016
Kochani,


zgodnie z regulaminem rozdania, 28.03.2016r. przeprowadziłam losowanie, gdzie zostały wylosowane dwie osoby, które zgłosiły się do rozdania.
Szkoda, że nie wszystkie osoby niedokładnie przeczytały regulamin, dlatego też proszę Was Kochani w przyszłości czytajcie do końca regulaminy, każdego konkursu, rozdania i to nie tylko na moim blogu:) Zapewniam Was, że to ułatwia wiele przy takich rozdaniach :)
Wracając do losowania.Wszystkie osoby, które zgłosiły się zostały skrzętnie spisane przeze mnie na małych kartkach, według nicka.










 Następnie każdą kartkę złożyłam i losowo nadawałam im numerki. Następnie wszystkie kartki trafiły do szklanego pojemnika, a następnie wylosowałam dwie osoby,którym z całego serca GRATULUJĘ!!!! :-)
Wylosowałam nr 3 i 4 , a dokładniej są to:

3. Martha Bloguje , która otrzymuje zestaw nr I.

1) Szampon z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych, firmy JANTAR
2) Balsam do włosów farbowanych "Blask i siła", firmy Pierwoje Rasenie
3) Krem do stóp z Masłem Mango, Planeta Organica Afryka
4) Wosk zapachowy Yankee Candle, "Cranberry Ice"
5) Bransoletka fioletowo-żółta, by Angelika Niedbała (Handmade)




4. Shoko S , która otrzymuje zestaw nr II.

1) Sól do kąpieli z mikroelementami, wersja Tropical Fruits, firmy BingoSPA
2) Żel pod prysznic, wersja Minerały z Morza Martwego, Pu-erh i magnez, firmy BingoSPA
3) Glinka czarna, przeciwtrądzikowa z ekstraktem z mięty, firmy Lutumetherapia
4) Bransoletka żółto- niebieska, z żółtą wstążeczką, by Angelika Niedbała (Handmade)



Moje Drogie Panie, proszę Was o kontakt mailowy, wraz z Waszym adresem, na który mam wysłać nagrody. Aby usprawnić nam kontakt czekam na Wasze maile do 06.04.2016r. Zastrzegam sobie, że jeżeli nie zgłosicie się do tego terminu, będę musiała wylosować kolejne osoby. Mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby:)

A wszystkim uczestnikom, gorąco dziękuję za wzięcie udziału w Rozdaniu:) Mam nadzieję, że odnajdujecie na moim blogu ciekawe informacje i inspiracje. Już dziś zapraszam Was na kolejne rozdania na moim blogu.


pozdrawiam serdecznie,
Angelika

Kosmetyki Ziaji z serii Manuka - hit, czy kit??

3/17/2016
Witajcie Kochani !!!


Za pewne zgodzicie się ze mną, że produkty do pielęgnacji są bardzo ważnym elementem, którego nie powinniśmy pomijać. I nie mam tu na myśli konkretnego produktu, cz też marki. Po prostu uważam, że każdy powinien zadbać o swoją skórę w codziennej pielęgnacji. Z marką Ziaja, znamy się nie od dziś, ale był czas, że przestałam ją lubić, a to głównie dlatego, że kosmetyki te firmy były coraz gorszej jakości. Nie wiem na jak długo odstawiłam wszystkie produkty tej marki, ale wiem, że trwało to ponad rok. Nie kupowałam produktów Ziaji, nie czytałam żadnych recenzji na ich temat, a wszystkie produkty, które miałam u siebie w domu, po prostu wyrzuciłam do kosza.  Pewnie powiecie, że skoro ich nie używałam, to mogłam przecież je oddać komukolwiek. I powiem Wam w ten sposób, nie mam zasady oddawać produktów, które zrobiły mi krzywdę, tzn. dostałam uczulenia, powychodziły mi krostki, których nie mogłam się przez dłuższy czas pozbyć, a nawet podrażniły mnie do tego stopnia, że moja skóra zaczęła mieć tendencję do przesuszenia. Nie oddam komuś produktu, tylko dlatego, że mnie się nie sprawdził i jest jeszcze sporo w opakowaniu. Zawsze świadomie oddaję produkt, który u mnie się nie sprawdził, a nie wyrządził mi żadnej krzywdy. W tym przypadku, zawsze chętnie go oddaję koleżankom. W tym przypadku, nie mogłam tego uczynić. Mam nadzieję, że teraz sprawa jest jasna:)
Natomiast, kiedy ponownie zaczęłam interesować się marką i produktami Ziaji ,mile zaskoczył mnie ogromny wybór produktów z różnych serii. W związku, z czym postanowiłam się z nią przeprosić i sięgnęłam po serię "Liście manuka".
Wybrałam trzy produkty;




Może kilka słów wstępu odnośnie liści manuka.

Manuka: zdjęcie
Zdjęcie ze strony https://pl.wikipedia.org/wiki/Manuka

 Manuka jest to roślina(krzew), która pochodzi i rośnie głównie w Nowej Zelandii. W tej roślinie poza szorstkimi liśćmi, są również białe delikatne kwiatki. Ciekawostką jest to, że drewno manuki, które samo w sobie jest bardzo twarde, podczas palenia przepięknie pachnie. W starożytności liśćmi nauka leczono wiele dolegliwości. Dziś znamy liście manuka, które możemy znaleźć w herbacie, bądź też w kosmetykach. Ale chyba najpopularniejszy jest miód manuka, który jak twierdzą naukowcy ma niesamowite działanie prozdrowotne dla naszego organizmu. Miód mauka ma działać przeciwzapalnie, oczyszczająco, przeciwgrzybicznie, ma chronić nas przed infekcjami,a także działa rewelacyjnie na nasz układ pokarmowy. Przyznam szczerze, że sama doszukuję się takich rewelacyjnych skutków w naszym, polskim miodzie i chyba mogę powiedzieć, że dorównuje temu z manuki;)))

Wracając do produktów, po które sięgnęłam i testowałam przez dłuższy czas. Mam świadomość, że w Internecie można znaleźć mnóstwo dobrych, jak i też złych opinii na temat tych produktów z serii "Liście manuka". Ja natomiast szczerze Wam powiem, że uważam te produkty, za godne polecenia i uwagi. Ale może po kolei...:)
W pierwszej kolejności chciałabym Wam opowiedzieć o żelu myjącym ,który używam codziennie, dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Dla mnie jest dobry chociażby dlatego,że dobrze domywa moją skórę zaraz po demakijażu. Nie zauważyłam, aby po nim wyskoczyły mi jakieś "syfy". Uważam,że jak za taką cenę ok.9zł za 200ml, warto zapłacić. Żel mnie nie uczula, nie powoduje, że mam podrażnione, zaczerwienione oczy, a dodatkowo bardzo ładnie, delikatnie pachnie. Ja z całą pewnością będę po niego sięgała częściej.





Drugi produkt, który używałam raz w tygodniu, był to krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym . Ten krem stosowałam zazwyczaj na noc, po oczyszczonej skórze twarzy, co z całą pewnością ułatwiło wchłonięcie się kwasu migdałowego, który ma za zadanie rozjaśnić naszą skórę i poprawić jej kondycję. Rano zawsze myłam twarz, aby pozbyć się pozostałości na skórze. Uważam, że takie produkty zawsze trzeba dobrze zmyć, po dłuższej aplikacji ich na naszej skórze. Za ten krem zapłaciłam ok. 11zł, za 50ml i jak na zawartość zarówno kwasu migdałowego(3%) , liści manuka(działanie antybakteryjne) i glukonianu cynku (działanie ściągająco-łagodzące), cena jest naprawdę dobra. Na pewno sięgnę po ten produkt, po raz kolejny:)




Trzeci produkt i najbardziej chyba kontrowersyjny zarówno na YT, jak i na blogosferze, pasta przeciw zaskórnikom . I tu muszę zaznaczyć, że produkt jest bardzo ostry i można sobie nim zrobić krzywdę. Ja do tego produktu podchodziłam już parę razy i ciągle zastanawiam się, czy bardziej sprawdza mi się jako peeling do twarzy, czy wolę go do oczyszczania innych partii ciała, takich jak : plecy, ramiona, łokcie, stopy. Lubię tę pastę, głównie ze względu na to, że mogę zrobić sobie dokładny peeling,a skóra po użyciu jej, jest naprawdę gładka i gotowa na przyjęcie kolejnego kosmetyku np. maseczki, czy też serum. Za pojemność 75ml, zapłacicie nie całe 8zł, a produkt jest naprawdę wydajny i starcza na bardzo długo. Na początku pastę stosowałam prawie codziennie i teraz wiem, że nie powinnam tego robić, bo troszkę mnie podrażniała, ale teraz stosuję ją raz w miesiącu. Mam już drugie opakowanie, więc jak sami widzicie, produkt spełnił swoją rolę. Czy kupie ponownie? Za pewne, ale mam jeszcze sporo w nowym opakowaniu, więc na chwilę obecną taka ilość mi wystarczy do końca roku:)





Reasumując, jestem  zadowolona z tej serii "Liście manuka". Jak sami możecie zauważyć, chętnie sięgałam po te produkty i poza małym minusem, w paście przeciw zaskórnikom, która na początku stosowania podrażniła moją skórę (ale to moja wina, bo stosowałam ją prawie codziennie), to uważam produkty za trafione i godne polecenia. Nie będę robiła analizy całego składu tych produktów,bo każdy z nich ma jakieś parabeny, czy też inne zapychacze, ale dla mnie w tanich kosmetykach ważne jest to, żeby działały,a ich używanie dawało mi przyjemność. 
Jestem ciekawa, czy Wy używaliście którykolwiek z powyższych produktów i czy jesteście z nich zadowoleni? Którą serię z Ziaji polecacie? Który produkt Wam się sprawdził i który warto przetestować. 

pozdrawiam Was ciepło i do następnego:)
Angelika

♬♬ SIESTA - przepiękne zbiory Marcina Kydryńskiego i moje ukochane FADO ♬♬

3/08/2016
Witajcie Kochani,

dziś będzie o cudownej muzyce,o której muszę Wam powiedzieć, a dokładniej, z którą chcę się z Wami podzielić.
Jestem ogromną fanką muzyki, a szczególnie gatunku soul, fado, lekkiego jazzu ♥♥♥ W moich zbiorach , znajdziecie mnóstwo płyt z muzyką fado. W muzyce i piosenkach fado zakochałam się po emisji programu właśnie o portugalskiej, emocjonalnej muzyce FADO. I tu moja przewodniczka po tej muzyce, Marisa dos Reis Nunes, znana jako Mariza, w której głosie można naprawdę się zakochać.
To dzięki niej poznałam czym jest muzyka fado i jeśli lubicie emocjonalną grę na gitarach klasycznych, lubicie utwory o miłości i prawdzie, ten gatunek podbije Wasze serca:) Mariza, wraz ze swoim zespołem wybitnych muzyków, w przepiękny sposób przeprowadzi Was przez świat muzyki portugalskiej. Dla zainteresowanych koncert Marizy z 2007roku.




Mam nadzieję, że koncert przypadnie Wam do gustu:)

Wracając do tematu, chciałabym Wam przedstawić dwie perełki, na które czekałam już długo, a mianowicie kolejne części serii SIESTA, Pana Marcina Kydryńskiego. Tym razem jest to część 9 "Muzyka moich ulic" i część 11 " Nowe twarze".




Siesta 9 "Muzyka moich ulic"- jest to płyta, na której znajdziecie kwintesencję muzyki portugalskiej. Znalazło się na niej mnóstwo wybitnych wykonawców, m.in. wspomniana już przeze mnie Mariza, ale także Pedro Moutinho, Alfredo Marceneiro, Amalia Rodrigues i wielu innych. Przepiękna płyta,o miłości, o codzienności, zmysłowości, ale również o zwykłej tęsknocie, życiu i przyjaźni.
Znajdziecie ją TU




Siesta 11 " Nowe twarze", to płyta przepełniona totalną mieszanką utworów, począwszy od muzyki arabskiej, portugalskiej, po inspiracje muzyką afrykańską, kubańską i żydowską. Takiej mieszanki kulturowej dawno nie słyszałam na jednej płycie. Do tego dochodzi różnorodność języków, historii i głosów. Cudowne przeniesienie się w różne zakątki świata, w tak krótkim czasie. Na płycie znajdziecie takich wykonawców jak: Cheb Mami, Marco Oliveira, Sierra Hull i wielu innych wspaniałych twórców.
Znajdziecie ją TU





Obie te płyty zamówiłam przez internet w sklepie Empik . Za płytę "Muzyka moich ulic" zapłaciłam 22,99zł, i znajdziecie na niej aż 20 utworów. Natomiast za płytę " Nowe twarze", zapłaciłam 18,49zł., na której znajdziecie 16 różnorodnych utworów.

Mam nadzieję, że udało mi się przekazać kwintesencję zarówno tych dwóch płyt, jak i też zapoznałam Was z ukochaną muzyką Fado. Jeśli lubicie tak, jak ja te gatunki i macie jakieś swoje ulubione płyty, napiszcie w komentarzu, chętnie się z nimi zapoznam.


pozdrawiam Was serdecznie,
Angelika



Rozdanie i dwie nagrody w Marcu!!!!

3/07/2016
Kochani,


w związku z tym. że długo już u mnie nie było żadnego rozdania, dziś ogłaszam nowy KONKURS!!!
Mam dla Was dwa zestawy nagród:)

I zestaw:



1) Szampon z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych, firmy JANTAR
2) Balsam do włosów farbowanych "Blask i siła", firmy Pierwoje Rasenie
3) Krem do stóp z Masłem Mango, Planeta Organica Afryka
4) Wosk zapachowy Yankee Candle, "Cranberry Ice"
5) Bransoletka fioletowo-żółta, by Angelika Niedbała (Handmade)


II zestaw:



1) Sól do kąpieli z mikroelementami, wersja Tropical Fruits, firmy BingoSPA
2) Żel pod prysznic, wersja Minerały z Morza Martwego, Pu-erh i magnez, firmy BingoSPA
3) Glinka czarna, przeciwtrądzikowa z ekstraktem z mięty, firmy Lutumetherapia
4) Bransoletka żółto- niebieska, z żółtą wstążeczką, by Angelika Niedbała (Handmade)


Czas rozdania na blogu:
08.03.2016r.  - 27.03.2016r.

Co należy zrobić, aby zdobyć nagrodę?
1. Być obserwatorem mojego bloga i poinformować mnie o tym.
2. Napisać w komentarzu: Co zmieniasz zarówno w swojej pielęgnacji, jak i też garderobie, przed nadejściem wiosny/lata?
Pod każdym komentarzem dopisz swojego maila, abym mogła się z Tobą skontaktować.
3. Utwórz baner konkursowy na swoim blogu.

Co możesz zrobić dodatkowo?
1. Dodać osobny post na swoim blogu, odnośnie mojego rozdania.
2. Zaobserwować mnie na Instagramie [ TU ]



WZÓR ZGŁOSZENIA:
1. Obserwuję jako......(wpisz nazwę)
2. Odpowiedź w komentarzu na zadane pytanie
3. Baner (prześlij link)
4. Wpis na blogu (prześlij link)
5. Obserwuję na Instagramie, jako....(wpisz nazwę)

Życzę Wszystkim powodzenia!!!! 
Z przesłanych komentarzy, wylosuję dwie osoby. Przed przystąpieniem do Rozdania, przeczytajcie proszę Regulamin!!!!!

Losowanie przeprowadzę:
28.03.2016r.

Regulamin
  1.  Nagroda w rozdaniu jest ufundowana przeze mnie. A wszystkie produkty zostały specjalnie zgromadzone na potrzebę tego Rozdania.
  2. Termin ogłoszonego Rozdania obowiązuje od 08.03.2016r.  do  27.03.2016r.. - włącznie!!!
  3. Każda osoba, które chce wziąć udział w Rozdaniu, musi postąpić według wzoru zgłoszenia, który został przedstawiony.
  4. Nagroda przeznaczona jest dla 2 osób,a wszelkie koszty związane z przesyłką wygranej ponoszę wyłącznie ja, jako organizator i sponsor Rozdania.
  5. Osoba, która zostanie zwycięzcą zostanie poinformowana w prywatnej wiadomości, pod podanym adresem mailowym. Oficjalnie również osoba, która wygra będzie ogłoszona na moim blogu w ciągu 7 dni, po zakończeniu Rozdania. 
  6. Wszystkie osoby, które podczas Rozdania będą mnie obserwowały, a po zakończonym Rozdaniu usuną mnie z listy obserwatorów, będą blokowane i nie będą miały możliwości wzięcia udziału w kolejnych Rozdaniach na moim blogu. 
  7. Nagroda dotyczy tylko osób mieszkających na terenie Polski.
  8. Jeżeli od osoby, która zostanie przeze mnie wyłoniona i nagrodzona w Rozdaniu,a nie otrzymam  informacji zwrotnej, odnośnie adresu wysyłki i potwierdzeniu udziału w Rozdaniu, będzie uważana za nie biorącą udziału w Rozdaniu. W związku,z czym wyłonię kolejną osobę, która brała udział w Rozdaniu i spełni warunki wzięcia udziału w Rozdaniu.
  9. Informuję, że konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992r. o grach i zakładach wzajemnych (DZ.U.z 2004 r. Nr 4 poz. z późniejszymi zmianami).


pozdrawiam serdecznie,
Angelika


Idealny prezent urodzinowy...??

3/04/2016
Witajcie Kochani,


Czy Wy też tak macie, że kiedy zbliża się jakaś okazja, czy to urodziny, imieniny, święta itd., macie problem z wybraniem idealnego prezentu? Ja niestety tak mam, ale wynika to z tego, że nie lubię dawać ( ale i też otrzymywać),  prezentów nie praktycznych. Wiem, że najprościej byłoby wprost zapytać osobę zainteresowaną, co też by sobie życzyła, ale uważam, że wtedy to już nie jest prezent niespodzianka. Dlatego też, od zawsze obserwując i poznając gust moich bliskich, znajomych, skrzętnie zapisuję wszystkie informacje, jakie uda mi się pozyskać na temat konkretnej osoby. I uwierzcie mi, wtedy jest naprawdę łatwiej kupić konkretną rzecz.

Tym razem zbliżają się urodziny mojej Mamy:) W związku, z czym chciałam kupić jej coś naprawdę praktycznego, ale też nie przesadzić z tym prezentem. Ma to być coś skromnego, ale coś co będzie mogła od razu zacząć używać.



I kiedy moja Mama dostała ode mnie na święta Bożego Narodzenia 2 woski zapachowe, zrobił się problem, bo nie miała w czym je palić. Wprawdzie Mama ma jeden kominek, ale ze względu na to, że bardzo lubi olejki zapachowe i takie też w nim sobie używa, nie chciałam, aby musiała wybierać pomiędzy woskiem, a olejkiem. Zatem postanowiłam, że kupię jej kominek który jak zawsze kupiłam w mojej ulubionej Drogerii "Cytrynowa" . Mogę Wam polecić ten sklep, chociażby ze względu na bardzo przystępne ceny, szybką dostawę i zawsze miłą obsługę. Zdecydowałam się na zwykły, gładki, biały kominek , za który zapłaciłam 39,50zł. I z tego, co się orientuję, jest to jeden z najtańszych kominków, który dokładnie przypomina kominki YC. Oryginalne kominki Yankee Candle kosztują ok 50zł,a czasem ponad 50zł.



Do komina dorzuciłam jeszcze jeden wosk, Cappuccino Truffle .



Kolejną rzeczą, którą kupiłam były dwa komplety filcowych podkładek pod kubki, filiżanki, czy też kieliszki. Zdecydowałam się na kolor czarny i czerwony, bo w takich kolorach moja Mama urządziła sobie swoje mieszkanie. Jeden komplet takich podkładek kosztował ok. 5zł,a kupiłam je w Carrefour. Zresztą ostatnio jak u Niej byłam, narzekała, że nie ma żadnej podkładki tylko pod kubek i musi używać dużych ( I tu zapaliłam mi się lampeczka :-D).




Ze względu na to, że moja Mama uwielbia słodkie rzeczy, a do słodkich likierów ma słabość, postanowiłam jej kupić mały likierek o smaku tiramisu. Nie kupowałam jej dużej butelki, bo chodziło mi tylko o to, żeby mogła spróbować czy w ogóle ten likier będzie jej smakował. Natomiast,jeżeli spełni on jej oczekiwania, na pewno pojawi się na mojej liście prezentowej i gdy tylko będzie okazja, pomyślę o dużej butelce słodkiej "rozkoszy" ;) Nie to, żebym chciała rozpijać moją Mamę, nic z tych rzeczy, ale od czasu do czasu, przy szczególne okazji, mały kieliszeczek, w dobrym towarzystwie, czemu nie??;)))



Kolejną rzeczą, jest lakier do paznokci. Moja Mama bardzo często maluje swoje paznokcie na kolor czerwony. W związku, z czym zużywa naprawdę spore ilości tego produktu i zawsze kolejna buteleczka jest mile widziana. Tym razem zdecydowała się na lakier Freedom Makeup PRO Impact Nails, nr 434 , który kupiłam przy okazji robienia zakupów w sklepie Ekobieca.pl .
Mam nadzieję, że ten odcień przypadnie Mamie do gustu.



Każdy z nas, albo na pewno większość z nas, lubi kawę i tak też jest z moją Mamą. Ze względu na to, że na kawę z ekspresu nie zawsze ma czas, czy też ochotę, najczęściej sięga po kawę rozpuszczalną. Ostatnio kupiłam w Tesco, kawę Nescafe Classic Intenso , która z całą pewnością spełni jej oczekiwania:)



Czy tak wygląda idealny prezent urodzinowy dla mojej Mamy?? Ja uważam, że tak i liczę na to, że dokładnie udało mi się odgadnąć Jej potrzeby. Dajcie znak, czy Wy też lubicie praktyczne prezenty, a może w ogóle nie przykładacie do tego żadnej wagi, bo prezent to prezent?


pozdrawiam,
Angelika

Nowości z TK Maxxa, Rossmanna i małe co nie co z M&S

3/02/2016
Witajcie Kochani,


wczoraj wracając ze spotkania, postanowiłam wejść do TK Maxxa i Rossmanna, żeby zobaczyć, czy są jeszcze jakieś fajne wyprzedaże. Jak się okazało, w TK Maxxie było jeszcze sporo towaru na wyprzedaży, ale ja skusiłam się tylko na dwie rzeczy:)



Kupiłam sobie kostkę angielskiego mydła, o zapachu gardenii. Mówię Wam, zapach jest obłędny ( o ile lubicie zapach kwiatu gardenii :)). Za kostkę o wadze 300g, zapłaciłam po przecenie 19,99zł.
Kostka jest naprawdę ogromna i z całą pewnością połamię ją na kilka części. Mniejszą kostką znacznie łatwiej myje się ręce. Jestem również bardzo ciekawa, czy mydło nie będzie wysuszało mojej skóry. Skład całego mydła był naprawdę dobry i tylko dlatego zdecydowałam się go kupić.



Drugą rzeczą, na którą się zdecydowałam to dzbanuszek na mleko:) Przepiękny, biały, z ładnym tłoczeniem, a przede wszystkim uniwersalny i na pewno posłużyć może nie tylko na mleko, ale do różnego rodzaju sosów owocowych, pure owocowego, dipów, itp.Cena to również 19,99zł, za poj.250ml.




Bardzo lubię buszować w TK Maxxie, bo zawsze coś ciekawego można tam znaleźć. Jedynie, co może odstraszać to ceny. Oj tak, ceny standardowe czasem mają z kosmosu i bardzo rzadko zdarza się, że kupuję coś w regularnej cenie. Mimo wszystko lubię ten sklep :)

Natomiast w Rossmannie nie widziałam nic ciekawego, ale w dziale z akcesoriami do makijażu, znalazłam na promocji świetny pędzel do pudru, który oczywiście wylądował w moim koszyku. Pędzel jest marki For Your Beauty, naprawdę dobrej jakości. Za pędzel zapłaciłam 17,99zł, ale tej promocji może już nie być. Jeśli jesteście zainteresowane, to musicie sprawdzić w Waszych sklepach.



I chyba nikogo nie dziwi, że przechodząc obok Marks & Spencer, musiałam wejść, chociażby po to,żeby zobaczyć,co też tam ciekawego mają na dziale spożywczym. Jak się okazało,pokus było wiele, ale wyszłam tylko z jedną...a mianowicie z croissantem :D


Nie wiem, czy bywacie w M&S, ale jedynie co mam na swoje usprawiedliwienie to to, że zapach jaki się unosi w tym sklepie jest obłędny. Tak, wiem doskonale jak to działa, w końcu jestem PR-owcem i znam techniki manipulacji, ale zawsze zapach świeżego maślanego pieczywa działa na mnie hipnotyzująco.


No i na sam koniec, nie byłabym sobą, gdybym Wam nie pokazała, jakie śliczne żonkile kupiłam w Biedronce:) Prawda, że są  śliczne?? Już czuję nadchodzącą wiosnę:D



Jak sami widzicie moje powroty do domu, po trudnych spotkaniach wyglądają bardzo podobnie. Daję się wtedy ponieść chwili i zawsze wrócę z czymś, czego w normalnych warunkach bym nie kupiła. No nic;) A czy Wam też zdarzają się podobne sytuacje?? Też ulegacie chwili, a później tego żałujecie?Jestem ciekawa, jak sobie z tym radzicie:)

Trzymajcie się ciepło i do następnego:)
Angelika
SZABLON BY: PANNA VEJJS.